INFORMACJE
informacje, zarządzenia, rezolucje, wnioski, uchwa
Chciałbym dać wszystkim pełny obraz dla tego co pisałem do Rady Klubu w spawie Marka dla tego poniżej pełny tekst mojego listu skierowanego do rady klubu i szefa stanicy.

Witam Koledzy.

Jak zapewne część z Was słyszała na ostatnim spotkaniu rady klubu, które odbyło się przed świętami, podczas ostrej wymiany zdań sprowokowanej przez poproszonego o opuszczenie pomieszczenia Marka Miliana (przypominam, że było to spotkanie rady klubu którego Marek nie jest nawet formalnym członkiem), oskarżającego mnie podczas tej rozmowy między innymi o utratę pomieszczeń przy Dębowskiego, zadeklarowałem chęć złożenia rezygnacji z funkcji komendanta klubu.
Po czasie, kiedy emocje opadły doszedłem do wniosku, że włożyłem zbyt wiele pracy i zaangażowania w prowadzenie tego klubu by pozwolić na tak łatwe w moich oczach zmarnowanie tego co już wspólnie osiągnęliśmy i tak łatwo się nie poddam choć kosztuje to mnie i moją rodzinę wiele wysiłku.

Pamiętam jak ponad trzy lata temu w naszym klubie wyłoniła się grupa ludzi ( do której należą obecni członkowie rady ), którym nie odpowiadało to co działo się pod rządami Marka i jak zaczęliśmy pracować mozolnie nad tym by to zmienić i odbudować funkcjonowanie klubu oraz jego wizerunek sprowadzony do pijackiej meliny.
Powstał regulamin klubu, który razem ułożyliśmy więc ja się pytam, dla czego go nie respektujemy?
Dla czego godzimy się by jeden człowiek nadal niszczył to co chcemy osiągnąć nie tylko dla siebie, ale dla przyszłości naszego hobby.
Dla czego pozwalamy by zapijaczony głos Marka nadal na kanale radiowym bełkotał pomówienia pod adresem tych, którzy wkładają najwięcej pracy i serca w Klub.
Dla czego słyszę od członków klubu np. Artura SQ6RDO, Pawła SQ6OXK, Huberta SQ6IZU, Areka SQ6OET, i innych członków i sympatyków klubu, że przyprowadzili by chętnie rodziny i znajomych by pochwalić się naszym hobby i osiągnięciami ale się boją, że trafią na brud, smród piwa i petów oraz nieświeżą atmosferę i będą się wstydzić.
Dla czego spotykam się z sytuacją , kiedy będąc w sobotę na stanicy i pokazując młodym ludziom z drużyny żeglarskiej pomieszczenie radiostacji R-140 napotykam na pełną petów popielniczkę i stojące na stole puszki po piwie mimo iż Marek, który jako jedyny ma klucze do tego pomieszczenia wie, iż obowiązują nas przepisy prawa harcerskiego i pomimo, że zna treść umowy z naszym gospodarzem bo została ona opublikowana, to łamie te przepisy narażając nas wszystkich na problemy i wyrzucenie w skrajnym przypadku z pomieszczeń w, które włożyliśmy już tyle pracy.
Dla czego Marek nie poddaje się ogólnie przyjętym zasadom zwierzchnictwa w organizacji do której należy bo mieni się przecież harcerzem i instruktorem.
Niech mi ktoś z Was wyjaśni dla czego, i czym wytłumaczyć sytuację jaka miał miejsce ostatnio, że Marek organizuje coś co firmuje znakiem klubowym i potrafi napisać informację o tym przedsięwzięciu do szefa DOT a nie potrafi zawiadomić szefa rodzimego klubu? czyli osoby, która formalnie odpowiada za to co dzieje się w klubie i na jego terenie.
Przykładów można by mnożyć, sami byliście niejednokrotnie świadkami spraw, które nie powinny mieć miejsca.
Zenek ma jeszcze chyba sms-y od Ciebie, że Marek zapijaczony bełkocze przez radio.
JA SIĘ NIE ZGADZAM NA TAKĄ SYTUACJĘ !
MAM JUŻ TEGO DOŚĆ I BĘDĘ ZDECYDOWANIE Z TYM WALCZYŁ NIEZALEŻNIE CZY BĘDĘ PEŁNIŁ FUNKCJĘ KOMENDANTA CZY TEŻ BĘDĘ NORMALNYM CZŁONKIEM KLUBU.
Osobiście uważam, że Marek robi więcej złego niż dobrego, jestem przekonany , że pobudki jakie nim kierują są czysto osobiste i mają na celu zaspokojenie jego potrzeb za co często my płacimy.
Tak było na Dębowskiego i wielu obawia się że będzie miało to miejsce i na Stanicy.
Może nie jestem w temacie ( no bo przecież mnie się nie informuje) ale niech mi ktoś powie kiedy ostatnio Marek pracował w zawodach ze znaku klubowego?
Jak ostatnio byłem podczas zawodów na 28MHz na radiostacji to Marek pracował pod swoim znakiem wiem to bo siedziałem koło niego podczas jak prowadził łączności.
Jurek, mówisz, że potrzebny nam sprzęt, zgadam się z tobą w 100% , ale pamiętaj, ten sprzęt trzeba gdzieś postawić.

Radiostacja R-140 została sprowadzona i staraliśmy się o nią tylko w jednym celu, by doposażyć klub przez pozyskanie środków ze sprzedaży Stara.
Tymczasem R-140 stała się kanciapą dla Marka, który robi tam co chce.
Chciałem żeby było krótko i zwięźle ale się nie udało, nie ukrywam, że personalnie jestem bardzo źle nastawiony do Marka.

Nie mogę nawet złożyć formalnego wniosku do rady klubu o usunięcie go z naszego grona czy choćby o ukaranie, za notoryczne łamanie zasad które nas obowiązują, a nie wspomnę o czysto etycznym zagadnieniu koleżeńskości i ducha krótkofalarskiego, bo formalnie nie jest członkiem klubu nie spełnia podstawowego wymogu opłacenia składek i tak od lat.
Zresztą gdybym nawet go ukarał pisemną naganą w rozkazie to tak jak Kuba napisałeś ten rozkaz zalany piwem pewnie by zwisł jako kolejne trofeum Marka.
Pewnie wielu z Was myśli , że nie powinienem wywlekać naszych spraw na szersze forum, ale ja nie widzę innego wyjścia bo Marek już dostał ostrzeżenie kiedy jeszcze na Dębowskiego rada zabrała mu klucze i nic to nie dało, nie wieżę, że się zmieni. Szkoda, że Maciek SQ6MS się wtedy wyłamał, może mielibyśmy to już za sobą.
To jak z bolącym zębem, trzeba go wyrwać bo potem będzie bardziej bolało.

W związku z tym proszę Was o spotkanie w tej sprawie w dniu 11.01.2012 około godziny 17-tej na Stanicy.
Natomiast na 14.01 wstępnie jest ustalone spotkanie z udziałem szefa Stanicy Komandorem Adamem Dacko i będzie jeszcze ktoś z Hufca ale czy Komendant osobiście to nie wiem bo wraca w piątek z delegacji.

Pozdrawiam
Komendant HKŁ SP6ZDA
Arkadiusz Zając SQ6XL

PS.
Mamy do omówienie jeszcze sprawę zmiany w zapisach naszego regulaminu .
W strukturach ZHP nie ma już takiej formy członkostwa jak członek wspierający to pociąga za sobą pewne zmiany.




73!


  PRZEJDŹ NA FORUM