INFORMACJE informacje, zarządzenia, rezolucje, wnioski, uchwa |
Marku!!! Po pierwsze czy ty nie oszalałeś? - Nie za dużo tego? Piszesz pamiętnik czy blog? - Nie za dużo tego? Po drugie co do teksty. Konflikt jest nie tylko miedzy nim, bo np mnie też bardzo swoimi działaniami, oszczerstwami, oczernieniami, wyśmiewaniem, niechlujstwem, bałaganiarstwem też bardzo do Siebie zniechęciłeś, a dobrze wiesz, że miałem do Ciebie kiedyś inny stosunek. Może to nie jest konflikt, ale z Twojego powodu nie pojawiam się w klubie i puki ty będziesz w nim, rzadko mnie w nim zobaczysz, a poważnie się zastanawiam czy nie dać sobie z klubem spokoju. Co do działalności klubu, zarzucasz że wszystko ustało z winy komendanta? A nie jest tak, że nie ma chętnych na pomoc w działalności klubu. Każdy ma "coś" do zrobienie, "coś" mu nie pasuje. Według Ciebie Marku komendant ma to wszystko robić sam? Byłem tylko trzy dnia co prawda w Krzeczkowie, ale byłem, a ty Marku byłeś bo sobie nie przypominam. I żona Arka nie pojechała tam rekreacyjnie tylko pracowała i pomagała w pracy obozu. A kto miałby prowadzić kurs, znów komendant osobiście? Podobno byłeś organizatorem kursu, tylko dlaczego oficjalnie tego nie ogłosiłeś? Debaty muszą być i będą, klub nie jest niczyją osobistą własności i plan działań trzeba ustalić i się go trzymać. Dlaczego? A po to by ktoś nie potrzebnie się napracował, Szkoda jego czasu, pieniędzy, skoro efekt może być nie współmierny do nakładów. Mówisz, że straciliśmy klub, co według Ciebie powinien zrobić? Nie było najmniejszych szans na utrzymanie z własnych środków klubu. Nie dalibyśmy rady zebrać na czynsz i opłaty co miesiąc. Zakazy, nakazy? O czym mówisz? O tym, że nie wolno palić i spożywać alkoholu, to chyba oczywiste. O nakazie informowania komendanta lub radę klubu o chęci jakiegoś przedsięwzięcia? To chyba też oczywiste. Znów mówisz o straconej kasie, konkretnie o jakie? Poruszyłem kiedyś tą sprawę i kasa jaka była taka jest nadal. Atmosfera padła z prostej winy, ciągle słyszy się na radiu jak to źle i nie dobrze w naszym klubie. Marku, na Twoje pijaństwo są dowody nagrane nawet z radia jak bełkoczesz pijalny. Z jakości i mocy sygnału i to z kim rozmawiałaś wynika, że robiłeś to ze stanicy. Sam przychodziłem i przy mnie piłeś piwo na stanicy. Marku, ja nie zauważyłem Twojej działalności, podaj przykłady, bo może Ciebie źle oceniam. Jak już jakieś są przeważnie robisz je dla Siebie, a nie z myślą o klubie. Przykład: uruchomiłeś radiostację w R-140 bo to by mieć gdzie siedzieć, anteny i maszty również dla robienie przez Ciebie łączności. Nawet nakryłem Ciebie jak pracowałeś z własnego znaku, nie wiesz o tym bo jak usłyszałem to przez drzwi w złości nawet nie wszedłem do środka R-140 Mówisz że nie załatwił TRX, a z czego pracujesz na 145.350? Dlaczego uważasz, że jako organizator się nie sprawdził? Znów rozumiem, że według Ciebie ma wszystko zrobić sam, a reszta klubu zbierze laury. U nas podkreślam to wyraźnie, nie ma chętnych do większych działań. Jeszcze zorganizowanie, sobotniego sprzątania ma jakąś szansę bycia, ale najczęściej trzeba każdego osobiście zaprosić, bo ogłoszenia na forum są ignorowane. Działanie długo planowa z raci braku czasu nie wypalają. Sprawa transportu jest rozliczana przeze mnie, i część należąca do klubu jest już zapłacona. Prawie dwa miesiące temu wysłałem Bartkowi mail, z fakturą i resztą do zapłacenia, podobno jednak wczoraj dotarła do mnie informacja, faktura dalej jest nie opłacona. Niestety Bartek nie odbiera ode mnie telefonów, i nie wiem wiem co się z tym dzieje. Spróbuje znów dzisiaj napisać do niego. Bartek ILS, w moim odczuciu nie jest chętny do opłacenia tej faktury. Chciał, żeby na fakturze, była inna treść, niestety firma nie zgodziła się na jej zmianę (nie mogę tego zrobić, choć uważam, że nie powinno mu to robić problemu. Teraz dwa razy do niego pisałem, nie odpisuje, kilkakrotnie próbuje się dodzwonić, odrzuca połączenie. Mam nadzieje, że to tylko trudności w kontakcie. Za opróżnienie Dembowskiego chyba byłeś odpowiedzialny osobiści. Sam mówiłeś, że już jest posprzątane, jednak jak tam byłem jeszcze mnóstwo śmieci było. Sadziłeś, że nowy właściciel ma to usunąć? A jak potrzebowałeś pomocy trzeba było powiedzieć komendantowi. Sprawy remontowe wyszły tak a nie inaczej po prostu z pośpiechu, myślę że jednak nie musisz się martwić tym, bo remont jest opłacony z prywatnej kieszeni i jeśli nie odzyska pieniędzy będzie on stratny a nie klub. O jaki problemie przy R-140, mówisz? Ja byłem po nią z Tobą i nie pamiętam by coś było nie tak. Sam przecież pisał Do Prezesa PZK, kiedy ja dostaniemy i tak dalej. W sprawie podłogi, nie chodzi o pretensje że ktoś coś zrobił, znów chodzi o to, że nie było to skonsultowane z nim. Dowiedział się po fakcie, pomyśl co by było gdyby przyszedł z kimś do podłogi, przychodzą a tu jest gotowa. Czy naprawdę trudno do niego napisać, zadzwonić. Ja osobiście uważam, że płytki w tym pomieszczeniu, to przesadza, szkoda nakładu pracy i finansów kolegów. Oczywiście cieszę się, że podjęli inicjatywę, ale nie wiem czy się nie zmarnuje. Raz że podłoga chyba nie jest ocieplona i będzie bardzo zimna, bo płytki super przenoszą ciepło, będzie przez to wymagać więcej ogrzewania. Dwa ten budynek był o ile pamiętam zalany - powódź, a z własnego domu wiem, że podłogi nawet po 13 latach dalej osiadaj po powodzi i płytki będą niestety pękać. Po trzecie, jeżeli coś się rozleje na nie od razu wywiniesz "kozła". Po czwarte, bardzo źle jeździ się po takiej podłodze krzesłem, a w pomieszczeniu radiowym nie unikniemy tego i będzie to denerwować. Wystarczyło by rozłożyć wykładziny które zabraliśmy z Dębowskiego. Co do imprez i innych aktywności, jak sobie Marku to wyobrażasz? Gdzie chciałbyś, szkolić, w R-140? No chyba trzeba najpierw skończyć naszą nową siedzibę, by tych kilkoro zainteresowanych miało gdzie stanąć jak będzie się pokazywać pracę na radiostacji. Gdzie chcesz gościć nowo pozyskanych członków? Najpierw musimy zakończyć przeprowadzkę. Ja też mam pomysły, ale chwilowo nie ma gdzie ich organizować, prowadzić. Nikt nie twierdzi, że w ogóle nie pracujesz jako ZDA, ale jeśli są zawody na których Ci bardzo zależy pracujesz spod własnego. Pamiętam jak jeszcze na Dębowskiego pomagała Ci przy programie by zmienić w nim znak na SP6NIC, gdyż były jakieś zawody (nie pamiętam dokładnie) w CW chyba w stanach, a nie miałeś jeszcze jakiś prowincji zaliczonych w USA. Korzystanie ze sprzętu nikomu nie przeszkadza, ale gdzie on teraz jest? Czy wiemy gdzie jest wszystko co było na stanie w klubie? Marku, jak chciałem przyprowadzić np. siostrzeńca żony, ale co mu pokaże, R-140 w której śmierdzi od fajek, zalatuje piwem i jest bałagan? Uważasz to za godny wizerunek tak znakomitego klubu? Marku, co ma wiedzą krótkofalarska, to bycia komendantem? Chyba już przesadzasz. że nie ma on doświadczenia w zawodach, mniejsze z antenami. nie skreśla go z piastowanej funkcji. Co więcej, jego duch krótkofalarskie jest lepszy niż Twój. On nie pasjonuje się zawodami czy telegrafią, ale nie wyśmiewa się z tych co pracują, niestety ty nie akceptujesz nikogo kto nie robi jako krótkofalowiec tego co Ty. Sam stwierdziłeś, że zapowiadałem się na krótkofalowca jak startowałem w zawodach, a teraz wyśmiewasz mnie że używam ARPS-u. Naprawdę postawa godna rasowego krótkofalowca. A co pisałeś na temat anteny do Digi od APRS-u? Widzisz z SP6CT trafiłeś niestety w płot bo Arek utrzymuje z nim bliski kontakt. Dlaczego nie wspomniałeś o SP6D, który z mojej wiedzy własnie nie trawi Ciebie i nie odwiedza nas. Marku, klub nie jest też Twoja własności i to że zrobiłeś coś dla klubu kiedyś nie oznacza, że jesteś w nim najważniejszy. Nie oznacza również, że będziemy czcić Ciebie, aż do śmierci. Nie wiem ile w tym prawdy co mówisz, bo nie udało mi się jeszcze porozmawiać z kimś kto by opowiedział mi o Twoich wcześniejszych dokonaniach, ale mam podejrzenie bazując na tym co przez 1,5 roku widziałem, że większość zasług o których mówisz to tylko co najwyżej Twój pomysł bo wykonanie należało już do innych. Wracając do remontu klubu, dlaczego nikt nie zapyta czy nie zaproponuje Arkowi swojego pomysłu. Dlaczego nikt nie zapyta co jest do zrobienia? W końcu on podjął się nadzoru na remontem. Nie podoba się komuś jego wizja, niech z nim o tym pogada. To w końcu wybrany przez Was (bo ja nie byłem jeszcze członkiem) i on odpowiada za Wszystko co się dzieje w klubie. Naprawdę tak trudno to zrozumieć?. W razie wpadki nikt nie pyta członków klubu dlaczego tak się stało tylko jego. Jeśli chodzi o członków, ja własnie słyszałem, że to Ciebie Marku nie trawią. Może nikt nie ma odwagi powiedzieć Ci tego w Twarz, albo wydaje Ci się, że tylko żartują. Marku, Twoje działanie są przeważnie tylko doraźne, jak już coś robisz w klubie to tylko po to jeśli ty masz korzyści. Potrafisz dużo, masz wiedzę, ale jesteś cyniczny i szydzisz z wszystkich, którzy nie robią tego co Ty. Podejrzewam, że nawet sabotowałbyś działa, których ty nie rozumiesz. Podejrzewam, że jeżeli chciałbym uruchomić Digi APRS-owe, marudziłbyś i wyśmiewał się ze mnie wśród innych. A później specjalnie wyłączał, albo nawet psuł urządzenie, antenę. W sprawie, finansów. Czemu nie pytasz Kubę? Tylko on wie jak to dokładnie wygląda. Udzielił ci złych informacji podejrzewasz, że źle to robi powiadom radę. Nie słyszałem, aby Kubie ktoś skarżył się na niego. Skoro nie otrzymałeś maila, ani z nikt z nas, to oznacza, że chciał to przedyskutować z radą klubu, jak widzą Twoje działania. Pomijam fakt, że nikt z rady nie powinien go Ci pokazać, skoro nie był adresowany również do Ciebie. To nie powinieneś kosztem tej osoby oficjalnie się o tym chwalić. Myślę, że w stosownym czasie pozwolono by Tobie zabrać głos, a Arek pewnie chciał poznać opinie innych członków rady. Mówisz, że nie było nić na Stanicy, szkoda tylko, że prawie za każdym razem gdy na .350 słyszy się muzykę na drugi dzień mówi się o imprezie na Stanicy. Dziwny zbieg okoliczności. Nie wspomnę o pykaniu, bełkotaniu itp. Ludzie ze Stanicy nie tyle nie widzą, co nie chcą Ciebie wkopać, bo im po prostu szkoda Ciebie. Gdzie byś mieszkał, jakby nie klub. Myślisz, że na Dębowskiego już się nie mówiło, źle o Twoich działaniach, że spisz w klubie i mieszkasz na koszt klubu, że nie stać Ci na ogrzewanie i "zimujesz" w klubie. Sam osobiście słyszałem to od członków naszego klubu. Każdy jednak "lituje" się na tobą i nie robi afery. Nie słyszałem nigdy, aby mówił że klub to melina, a członkowie to alkoholicy. Pomijam fakty, że uroczystość musi być od razu z alkoholem, ale można też zrobić to z głową i cicho. Jednak w twoim przypadku, spotkanie Ciebie bez piwa i papierosa jest rzadkością. A harcerz nie pali i nie piję. Nawet dorosły taki obowiązuje nas regulamin. Jednak najgorsze są Twoje oszczerstwa, kłamstwa i zarzuty który to własnie Ty rozpowiadasz na radiu i tak naprawdę są ona powtarzane przez Ciebie i osoby które nie są zorientowane niestety wierzą tylko w Twoją wersję. Nie wiem czy już pisałem o tym wyżej, ale dlaczego skoro jesteś takim super organizatorem, super zarządcą, masz dryg do organizowania akcji klubowych, nie jesteś komendantem, a podejrzewam że nawet Twoja komendantura nie była by poparta i wybrana. Na koniec, Arek zrezygnował z pochopnie podjętej decyzji o rezygnacji, miedzy innymi za moją namową, bo wiem, że miałbyś Marku wielkie pole do popisu, do szydzenia, że zniszczył klub i uciekł. Żeby nie było, że tylko zachwalam działania Arka. Nie twierdzę, że Arek jest idealnym komendantem, bo niestety nie ma czasu i wiele spraw się ciągnie i jest rozwlekane. Ale nie zgodzę, się aby blokował czyjeś działania, chciał zniszczyć klub, wiem że zależy mu na klubie i chcę jak najlepiej dla niego. Warto jednak każde działanie z nim omawiać, informować go, bo jest odpowiedzialny za klub. Marku, gdy zależało Ci na klubie na jego członka, poinformował byś na przykład o kursie na CW kolegów z klubu Mam do Ciebie żal, że nie poinformowałeś o nim mnie. Przekonało mnie to, że Twoje działania mają tylko znamiona wielkich działań, a tak naprawdę są one tylko jakimiś zrywami, które nie są przemyślane, zorganizowane byle jak i tak naprawdę raczej dla "pewnych" osób. Zobacz, napisałeś tyle w sprawie obrony Siebie i zarzutów przeciwko Arkowi, a kilka słów o kursie już nie mogłeś. A powiedz Marku, jak to było, gdy o mało nie uderzyłeś Arka, uważasz do za zachowanie godne krótkofalowca i harcerza? Uważasz, że wyśmiewanie się, z kolegów ich działań na .350 nie jest wywlekaniem spraw na zewnątrz. Niestety, ze względu na że nie bywam w klubie i ostatnio nie mam kontaktu ze innymi z kluby, pewnie nie mam obrazu na wszystkie sprawy i mogę się mylić. Ale ostatnio współpracuję z Arkiem, pomagam mu w wolnych chwilach i często rozmawiamy o sprawach klubu. Wrażenie, że znam sytuacje tylko z rozmów z Arkiem, jest jak najbardziej właściwa. Ale jak najbardziej jestem za większą konfrontacją bo w sprawie musi wypowiedzieć się więcej osób. Niestety podejrzewam, że zachowanie przy tym spokoju będzie trudne. I obróci się to w zabawę w polityczne przepychanki na słowa i kto głośniej krzyczy. |