SPRZĘT W KLUBIE |
Myślę Maćku że obecny stan egzaminowanie jest dobry. Pamiętajmy, że jesteśmy amatorami, czyli z założenia zajmujemy się tym hobbystycznie, rekreacyjnie i mam nam umożliwić komunikację radiową, a nie studia z radiotechniki. Ważne jest, aby operator znał zasady, umiał bezpiecznie pracować i oszacować i policzyć podstawowe wielkości elektryczne. I to jest podstawa. Dopiero, jeśli chce wgłębiać się dalej w tajniki radia poznaje to wszystko, by osiągnąć lepsze możliwość łączności. Można powiedzieć, że osiąga wyższy stopień wtajemniczenia. Takim stopniem jest również znajomość telegrafii, która też daje nowe większe możliwości. Rozumiem Maćku, że cierpisz z powodu nazywania miernika uniwersalnego, próbnikiem napięcia, ale musimy wybaczyć naszym mniej wtajemniczonym kolegą i delikatnie zwrócić i uwagę że źle to nazywają i pomóc im poszerzać wiedzę w tym kierunku. Przy okazji, przypomniała mi się moja rozmowa z kolega po studiach elektronicznych (ja jestem elektronikiem hobbysta-samoukiem), który był bardzo dla mnie nie miły i stwierdził, że nie nadaję się na krótkofalarstwa bo nie znałem prawidłowej nazwy układu pomiaru WFS w mojej skrzynce. Mnie wystarczy że wiem że potrzebuje rdzeń pierścieniowy, przewód na 10 zwojów uzwojenia bifilarnego, trymer, dwie diody, kilka rezystorów. A czy to nazywa się sprzęgacz, transformator, układ kogoś tam obchodź mnie już mniej. |